Zielona kuchnia.
Mieszkanie na trzecim piętrze w bloku budzącym wspomnienia z lat 50-tych. Ciasna kuchnia, niewielka łazienka, pokój dzienny... Przyżądzanie posiłków było zajęciem budzącym niechęć, a ich spożywanie balansowało na granicy wytrzymałości.
Projektant dostał zadanie: przebudować mieszkanie tak, aby kuchnia stała się pomieszczeniem zasługującym na miano najważniejszego w mieszkaniu. Po remoncie, dawna kuchnia stała się łazienką, a jeden z pokoi... kuchnią. Motywem przewodnim przy projektowaniu tego wnętrza była natura.
Dzięki znajdującemu się tu balkonowi, latem można jadać posiłki na świeżm powietrzu, bez wychodzenia z mieszkania. Duże okno jest źródłem cennego dziennego światła, a zielony kolor ścian nie tylko wycisza mieszkańców ale przede wszystkim jest przedłużeniem naturalnej zieleni zza okna. Zastosowanie zmywalnej farby lateksowej pozwala utrzymać czystość. Projektant odszedł od konwencji wykonćzenia podłóg w kuchni płytkami ceramicznymi i zastosował, podobnie jak w pozostałych pomieszczeniach, dębowy parkiet. Obecność drewna ociepla wnętrze i sprawia, że przebywanie w kuchni kojarzy się ze spacerem po dębowym lesie.
Wszelkie sprzęty kuchenne zostały wbudowane w - umieszczone na przeciwległych ścianach - meble. Ciemna, kontrastująca ze ścianami okleina znacznie ożywiła pomieszczenie.
Duży, fornirowany stół łączy kuchnię z salonem, a delikatna tapicerka krzeseł jest uzupełniniem wystroju całego pomieszczenia.
Praktycznym elementem w kuchni, jest stolik wysuwany spod blatu roboczego, spełniający zarówno funkcję dodatkowej powierzchni roboczej, jak i barku.
Teraz każdy posiłek przywołuje wspomnienie minionego lata...
|
|